Witam wszystkich po dłuższej przerwie :)
Dłudo mnie tu nie było. Brak internetu jest okropne. Nie tylko tęskniłam za podglądaniem waszych postępów w budowie, ale również u mnie coraz to bliżej końca. Właśnie wróciliśmy z Polski więc pochwalę się fotkami z prac w i przy naszym domku.
Taki widok ujżeliśmy na początku urlopu
A taki stan zostawiliśmy i wróciliśmy jeszcze na chwileczkę do Anglii
A oto przód naszego gniazdka
Jeszcze cała masa robót nas czeka , ale sami wiecie jak cieszy każdy mały kroczek w przód. Podczas tego urlopu w Polsce każdą chwilę spędzaliśmy na budowie. Chcieliśmy zrobić z mężem jak najwięcej sami by nie płacić za zlecenie fachowcom bo pieniązków coraz mniej a końca nie widać. Mój mąż położył polbruk z przodu domu oraz na tarasie z tyłu, zbudował drewutnię, założył parapety. Ja natomiast starałam mu się dzielnie pomagać oraz zajęłam się zagrabianiem podwórka, nawożeniem czarnoziemu bo mamy plażę wokół domu, oraz posiałam trawę na 2/3 części podwórka.
Drewutnia będzie jeszcze obijana wokół deskami z przerwami pomiędzy sobą, a z przodu będzie to forma kratki drewnianej na którą posadzę jakieś pnącze. Drewutnia nie będzie zamykana.
Jeżeli chodzi o środek to krokiem w przód jest położona podłogówka w korytażu oraz w łazience
wcześniej wspomniane już parapety, oraz wylana posadzka w całym domu (na dole oraz na górze mimo że nie będziemy na razie zagospodarowywać góry)
Teraz pozostało poobcinać wystającą piankę przy ścianach i będzie cacy.
My już jesteśmy w Anglii ale tam został już opłacony elektryk który dokończy swoją pracę, tatuś obrobi wszystkie parapety bo trzeba gipsem czy czymś tam załatać dziury a teść zajmie się dokańczaniem drewutni.
Nie mogę doczekać się powrotu. Przybliżona data powrotu to koniec sierpnia.
Pozdrawiam Was wszystkich